poniedziałek, 15 stycznia 2018

(2018-01-15) O czterech stronach świata

O czterech stronach świata. 

Droga na Lembarg to wspomnienie jak to się chodziło do kościoła, na cmentarz, do szkoły, do sklepu, do szewca, czasem do krawca, do rzeźnika, z jajami na sprzedaż, nieco później do klubo-kawiarni z czytelnią w młynie. I na łąki po zioła do wianuszka albo na szczaw czy pokrzywy.

Droga na Konojady to wyprawy na jagody i na na grzyby. Kawał drogi. Szło się przez Duże Konojady.

Droga na Jabłonowo mi kojarzy się z chodzeniem na łąki oraz z gracką do pielenia buraków. Oj bolały nas krzyże. 

Droga na Brodnicę to trasa do przedszkola, do parku, na szaniec, na kąpielnię, nad jezioro, na poziomki, na przylaszczki, na konwalie, na grzyby, po szyszki, po chrust czy na ryby, do ukrytego w lesie drewnianego ołtarza Św. Teresy. Do świetlicy na zajęcia plastyczne czy taneczne, na występy tutejszych czy sąsiedzkich artystów, na film w kinie objazdowym, na telewizję. Nieco później do pałacowej klubo-kawiarni dla towarzystwa czy poczytania gazet. 


Takie wspomnienia. Drogę na Lembarg pamiętam dobrze jako tzw. kocie łby oraz wydzielony pas bez bruku dla wozów konnych czy sań zimą. I te zaspy, na których w drodze ze szkoły robiliśmy orły na śniegu i dzwoneczki sań. 


Droga Jabłonowo-Brodnica, teraz asfaltowa, też ma swoją historię. Kolejne jej warstwy od pięknych kamieni, poprzez tłuczeń, tzw. szlakę i na końcu asfalt można obserwować przy wiacie przystanku autobusowego. Stare kamienie pięknie błyszczą po deszczu.
Zdjęcia robione w roku 2015 a już historyczne. Droga na Konojady zmieniła się w ostatnim czasie nie do poznania.
Jak popatrzymy na Google Maps to droga na Konojady pokazuje północny wschód, na Jabłonowo - północny zachód, na Lembarg - południowy zachód, a Brodnica - południowy wschód. W takie strony świata zaprowadzą nas drogi od krzyżówek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz