sobota, 13 stycznia 2018

(2017-12-17) Fartulki

Niezbędnym atrybutem gospodyni w Mileszewach w latach 50-tych,60-tych i 70-tych był fartuszek zakładany dla ochrony w trakcie przygotowywania posiłków i innych prac domowych. Fartuszki "na co dzień" są już może mniej popularne, ale nie w naszej "mileszewskiej" rodzinie. Mamy artystkę Urszulę, która szyje fartuszki z okazji i bez okazji. Niektóre modele są bardzo artystyczne. Często szyte z resztek, ścinków, wycinków lub historycznych kuponów kretoników czy etaminy przechowywanych latami w szafach znajomych. Wiele osób z rodziny i znajomych otrzymało taki gadżet w prezencie. Wywodząca się z Mileszew artystka pokazuje swoje prace na facebooku (tu się przyznaję, że artystka jest moją siostrą i ja jej tę stronę prowadzę w ramach wspierania artystów w rodzinie). Wypatrzyliśmy nawet okolicznościowe modele z motywem gwiazdkowym w nowoczesnych aranżacjach. Dodam, że fartuszki trafiły w upominku aż do Kanady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz