Jak spędzali czas wolny mieszkańcy Mileszew gdy nie było telefonów,
smartfonów, internetu, telewizji, ba nawet radio było rzadkością? Moje
ulubione chwile z dzieciństwa to te
kiedy w letnie ciepłe wieczory mieszkańcy w różnym wieku, ale głównie
młodzi, zbierali się i wspólnie śpiewali stare piosenki albo ówczesne
szlagiery z akompaniamentem akordeonu. Było kilku wirtuozów tego
instrumentu. Jednym z nich, z pokolenia nieco starszego ode mnie, był
Henio Gajkowski. Taki akordeonista grywał często w pojedynkę na zabawach
czy weselach. Sam jeden od wieczora do rana. We wsi byli też mistrzowie
gry na organkach czyli harmonijce ustnej a nawet na grzebieniu.
Niestety nie mam zdjęcia ani nagrania z takiego spotkania a szkoda, bo
to niezapomniane chwile. Na weekendowy relaks posłuchajmy współczesnych
wirtuozów akordeonu ale melodie podobne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz